A czy Ty odniosłeś już sukces? Jeśli nie, to dlaczego? Czym jest ten mityczny, wymarzony, upragniony przez wszystkich sukces? A może w ogóle jest nieosiągalny i ci wszyscy mówcy motywacyjni tylko udają, że im się udało? Wpis jest nie jako rozwinięciem wpisu o piekle motywacji sprzed kilku tygodni, polecam się z nim zapoznać, żeby wyrobić sobie kontekst dla tego co będzie poniżej.
tl;dr -> patrz podsumowanie
Jak zmierzyć sukces?
To jest bardzo ważne pytanie na początek. W jaki sposób zmierzyć sukces? Zastanawiałeś się kiedyś co jest dla Ciebie sukcesem? Czy jest to może 15k na koncie co miesiąc, czy coś innego? Dochodzimy tutaj do bardzo ważnej rzeczy, mianowicie nie da się zrobić czegoś, co jest.. niezdefiniowane? Kilkukrotnie podchodziłem do kanału Miroburn i jego subskrypcji YouTube, materiały wrzucane codziennie muszą być dobre, jeśli decyduję się poświęcić na nie czas. I faktycznie, idzie mu to coraz lepiej i mnie przekonał, ja subskrybuję. Ale Mirek ma jeszcze jedną fajną rzecz, jest to strona trzypoziomy.pl. Już wiesz do czego zmierzam? Każdy sukces musi być konkretnie oznaczony, najlepiej z deadlinem. Dlatego też sukcesem nie jest zarabiać dużo pieniędzy. Sukcesem jest zarabiać 15k co miesiąc przez rok, jeśli w ten właśnie sposób definiujesz swoje „dużo pieniędzy”. A sukces zawodowy? Kiedy go osiągamy? Który awans jest tym ostatecznym sukcesem zawodowym? Czy to nie jest tak, że każdy kolejny awans, no ok, ale to tylko krok.. A latka lecą. Ale oto już za rogiem, już niedaleko czeka na nas ten mityczny sukces?
Czy potrafisz wymienić swoje sukcesy?
Akapit powyżej to opis metody zarządzania znanej jako smart, tylko zamieniłem cel na sukces. Bieżący akapit jest ważny. Co z sukcesami które osiągnąłeś? Jesteś w stanie wymienić z głowy, albo może masz spisane.. jakiekolwiek? Noo właśnie.. To trochę przykro, że coś udaje się osiągnąć, wdrapuje się na jakąś górkę i zamiast wbić swój sztandar.. Zasuwa się dalej. Jeśli chodzi o mnie, to jeśli przewiniesz do góry, jest timeline (który muszę zaktualizować w ogóle). Albo nie, nie przewijaj, masz linka 😉 Mam tam rozpisane na linii czasu rzeczy które udało mi się osiągnąć. Jest to tylko półśrodek, myślę o czymś lepszym, w stylu moja własna „Hall of fame”, (żebym nie tylko zostawiał sztandar na każdej górce, ale budował własny fort), gdzie wszystko będzie opisane dokładnie. Ale to jest na liście pomysłów póki co. A jak wygląda to u Ciebie?
Sukces maleje z czasem?
Patrząc wstecz i z całych sił starając się sobie przypomnieć co udało się osiągnąć zaczynamy dostrzegać małe, nieistotne coś, co wtedy nazwalibyśmy sukcesem. Ale dziś już nie. W temacie certyfikatów, pewnie każdy ma dyplom pasowania na ucznia z podstawówki. Śmieszne, prawda, nic nie znaczące? Ale gdybyśmy w podstawówce nie nauczyli się dodawać i mnożyć, to nigdy nie ukończyli byśmy studiów zdobywając tytuł inżyniera, prawda? Sukces się nie dezaktualizuje, po prostu z czasem wydaje nam się mały i nic nie znaczący. Ale to nic, wtedy liczenie i czytanie kosztowało nas sporo wysiłku, tak jak w tym momencie sporo wysiłku kosztuje nas zdobywanie kolejnych umiejętności. Warto zdawać sobie z tego sprawę, że za każdym sukcesem stoi jakiś wysiłek. I to właśnie on tak naprawdę jest dokumentowany przez sukces, a nie to, co tak naprawdę osiągnęliśmy.
Małe kroki
Jakiś czas temu Gutek zaczął wrzucać na swój profil facebookowy trzy rzeczy, które udały mu się danego dnia. To jest naprawdę świetny pomysł. Każdego wieczoru napisz co Ci się udało, w ciągu roku uzbiera się ponad tysiąc sukcesów, to więcej niż niejeden mówca motywacyjny! 😉 A tak serio, metoda małych kroczków jest dobra. Za każdym razem kiedy osiągniesz, cokolwiek choćbyś uczył się html i stworzył stronę z samouczka, to jest Twój sukces. Szanuj go i na nim buduj kolejne.
Podsumowanie
Podsumowując, wszystko może być Twoim sukcesem, ale ważne jest, żeby być tego świadomym. Sukces jest wtedy kiedy coś sobie założysz, określisz ramy czasowe i zadaniowe, oraz doprowadzisz tą sprawę do końca tak jak chciałeś. A potem sobie to zapisz, najlepiej w widocznym miejscu i patrz na efekty swojej pracy często, a najlepiej codziennie. Eksponuj swój sukces, bo on pokazuje nie tylko to, czego dokonałeś, ale również to, ile pracy Cię to kosztowało.
Postscriptum
Wracając jeszcze do ściany dyplomów, mam jeszcze jedną myśl na ten temat. Z racji tego, że ostatnio urodziła mi się córa często bywam w laboratorium, krew, mocz, te historie. I spośród kilku w okolicy wybrałem to, w którym wszedłem i mogłem poczytać o ich osiągnięciach, bo w poczekalni mają ich całą ścianę. To naprawdę wygląda profesjonalnie, widzę, że starają się dbać o jakość swoich usług i ciągle uczą się czegoś nowego. Dalej było już tylko lepiej, pełen profesjonalizm i z czystym sumieniem mogę polecić SanteLab Wrocław, pomimo, że nikt mi za tą rekomendację nie zapłacił. Ale w mojej opinii, widać pasję, profesjonalizm, zaangażowanie w to co robią. I to widać od samego wejścia.