Week review #6 – prelekcja, snapchat i pokemon GO

Kolejny tydzień i kolejne week review 😉 Pomimo tego, że zaczął się fatalnie (awarią pleców, odsyłam do #5 po szczegóły), tydzień kończy się całkiem dobrze 😉 Ale nie było łatwo…

Sobota, kiedy musiałem leżeć plackiem i nie bardzo mogłem się poruszyć – była fatalna. Gapienie się w sufit i nie możność zrobienia czegokolwiek (w miarę możliwości starałem się chociaż czytać książkę) to dla mnie najgorsze co może być. Tyle projektów czeka na (nomen omen) pochylenie się nad nimi. Ale w ciągu kilku dni sytuacja się polepszała i teraz jest już zdecydowanie lepiej. 😉 Nie mniej – coś trzeba z tym zrobić. Na początek zacznę od ćwiczeń, które mam dostać od osoby która mnie rozmasowywała (przy okazji serdecznie polecam – rehabilitacja domowa). Dopiero 14 miesięcy pracuję jako programista (wcześniej fizyczna, opiszę innym razem), a już takie przygody…

Po za tym w czwartek miałem jeszcze prelekcję – było świetnie! 😉 Ale więcej napiszę w osobnym poście już niedługo 🙂

Dodatkowo w tym tygodniu udało mi się wreszcie przełamać i wrzucić coś na snapchata 😉 Przymierzałem się długo.. Ale udało się.. I chyba mnie to wciąga 😉

Powyżej macie mojego duszka 😉 Dlaczego akurat Snapchat? Ten temat był już wałkowany, np u Andrzeja, Maćka i jeszcze tutaj. Pewnie również dorzucę do tego swoje trzy grosze, ale póki co poużywam go sobie i zobaczę jak dokładnie działa 😉
A od piątkowego poranka łapię pokemony 😉 Na serio, dawno się tak nie ubawiłem. Ale o co chodzi? Otóż w czwartek miała swoją premierę światową (oficjalnie jeszcze niedostępna w Europie) gra Pokemon GO. Chodzi o to, że fizycznie człowiek chodzi po świecie i w różnych miejscach są rozsiane pokemony, które trzeba złapać. A że łapanie nakłada nam grafikę pokemona na obraz z kamery, to naprawdę można się świetnie bawić 😉 Chyba najlepiej zilustruje to poniższe video
Uwaga, bardzo wciąga 😀
Oczywiście moja geekowska dusza nie mogła nie spróbować cheatować gry 😉 Konkretnie, po co chodzić skoro można siedzieć? 😛 Podpowiem, że próbowałem przez adb geofix, nie udało mi się, bo nie mam zrootowanego urządzenia 😉 Ale jak mi się powiedzie, to na pewno napiszę 😉
O sukcesie gry niech świadczy fakt, że w chwili pisania tego posta (piątek, noc) tak wygląda stan serwerów:
Reasumując, to wcale nie był taki zły tydzień 🙂 Przełamałem się w dwóch tematach (prelekcja, snapchat). Po za tym kilka pomniejszych celów również (jak choćby uporządkowanie plików w chmurze, miałem aż 4 różnych dostawców, wreszcie to ogarnąłem (gdrive + photos, dla ciekawych mojego wyboru), czy przeniesienie wszystkich notatek w jedno miejsce(evernote)) zostało osiągnięte. Walczymy dalej 🙂
Pozdrawiam!